Zatem - pierwsze primo: Super, że w końcu mamy własne mistrzostwa! Naprawdę super! Każdy kto trenuje, wie ile kosztuje to pracy i wysiłku i pracy i wysiłku oraz PRACY I WYSIŁKU! :) Doskonale, że nareszcie idziemy w dobrym kierunku, bo zdolnych, fajnych ludzi mamy w tej Polsce!
Drugie primo: Czemu Skaryszew? Gdzie do diabła jest Skaryszew? Czekajcie, aż sprawdzę.
(3 minuty później)
Skaryszew (dawn. Skaryszów) – miasto w woj. mazowieckim w powiecie radomskim. Położone nad rzeką Kobylanką (czy to coś komukolwiek mówi?). Historycznie w Małopolsce
Według danych z 30 czerwca 2009 miasto miało 4135 mieszkańców.
Ośrodek usługowo-mieszkaniowy, drobny przemysł.
Sprawdzam na mapie - to 118 km od Warszawy. Czemu na Boga akurat tam? Nie mówię, że musieliśmy zrobić to akurat w Wawie, ale opcja Wrocław, Poznań lub Kraków brzmi mi jakoś tak bardziej profesjonalnie. Tym bardziej, że to pierwsze. Nie chcę się czepiać, bo może chodziło o koszty. Może o znajomości i miejscówkę. Nieważne, bo wiem, że przez lokalizację nie dojechało wielu widzów, fanów, czy jak kto woli kibiców. Wielu potencjalnych chętnych na obejrzenie tego widowiska (i bez wątpienia ważnego wydarzenia) nie dojechało, bo nie wiedziało i nie chciało im się jechać do Skaryszewa?! A szkoda, bo dziewczynom tego dopingu brakowało (wiem, bo rozmawiałam).
Kolejna sprawa: Nie wiem dlaczego nie było nikogo z Krakowa. Tzn. nie jestem pewna, ale czytałam wpis Patrycji. Cytuję:
"Z jednej strony muszę dziewczynie przyklasnąć. Więcej wydarzeń skupionych na sporcie - mniej atrakcji dla Panów! Tzn. Wiadomo - kijem Wisły nie zawrócimy (co widać najlepiej po klipie, w którym wzięłam udział), ale starajmy się bardziej! Z drugiej strony - co mistrzostwa miały wspólnego z męskimi imprezami? Kraków! Nie dajcie się tak łatwo wymiksować - wiem, że macie tam silną ekipę! Do roboty! ;)
No i next piont... 23 osoby - NAPRAWDĘ? 23 osoby - po dwa układy = ponad 6 godzin i zmęczenie dziewczyn. Ale... przede wszystkim: 23 osoby (bez żadnej selekcji) oznacza prawdziwy mix przebojów. Skoro zgłosić mógł się każdy, to oznacza, że profesjonalistki mieszały się z nazwijmy to "mniej profesjonalnymi zawodniczkami". I żeby nie było - ja nie robię tu wycieczek osobistych, bo z każdej z osobna jestem dumna i gratuluje odwagi, ale skoro chcemy utrzymać jakiś tam poziom, to może róbmy jednak selekcję wstępną i zawęźmy to grono do "15"?! Albo... lepiej! Zróbmy oddzielne kategorie! Do 16:00 występują mniej doświadczone osoby (wciąż brakuje facetów), a o 17:00 zaczyna się występ "wyjadaczek". No, ale... to tylko propozycja.
I sprzęt! Wiem, że wszędzie zdarzają się 'wtopy' (nawet na najlepiej zorganizowanych imprezach), ale to naprawdę wybija z rytmu i dekoncentruje.
Żeby jednak nie było, że skoro mistrzostwa w Polsce, to ja tak typowo po polsku krytykuje... Nie! Doceniam ogromną pracę włożoną w organizację (nawet jeśli w Skaryszewie), wiem ile wymaga to czasu i stresu. Domyślam się też, ile kosztuje branie czynnego udziału w procesie dojrzewania polskiego Pole Dance i wyprowadzanie go niemal za rączkę na światowe areny. Za to szacunek się należy - i szczera piątka! Popieram, popieram i jeszcze raz popieram!
Kolejny plus: filmiki. Mistrzostwa skończyły się późno, a wszystkie filmy już rano były w sieci - SUPER!
A teraz konkrety, czyli wyniki:
1. Mistrzyni Polski Pole Dance na rok 2012 - Joanna Derybowska
2. Wicemistrzyni Polski Pole Dance na rok 2012 - Patrycja Tazbir
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz